W tym roku zdecydowaliśmy się
(o dziwo jednogłośnie)
na Święta ,,na wyjezdzie"
w związku z powyższym ominęła mnie
zarówno gorączka zakupomanii
jak i gorączka garkomanii
czyli wygotowywania i wypiekania
,,ton żarcia" przytachanych do domu
a w efekcie końcowym
usługiwania...
nie żebym coś przeciw gościom miała
ale czasami człowiek musi też odpocząć !
Będzie więc tylko trochę migawek
z naszego przedświątecznego M
trochę na różowo...
trochę na żółto...
brązowo....
i pstrokato...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz